Robimy “screeny”
Jak robić “screeny”? Od dłuższego czasu dostaję liczne prośby aby udzielić rad jak robić dobre i ciekawe screeny. Ponieważ trudno jest odpowiadać każdemu z osobna postanowiłem więc zebrać wszystkie swoje doświadczenia w jeden materiał i udostępnić zainteresowanym. Od czego zacząć? Wbrew powszechnie panującej opinii najważniejszą rzeczą nie jest super sprzęt i super oprogramowanie do obróbki grafiki ale jak najpełniejsza wiedza o lataniu i samolotach. Może to wydać się dziwne ale bez umiejętności latania i gruntownej znajomości samolotu, którego obrazek robimy dobry screen może nam się udać jedynie przez przypadek. Bardzo często można zobaczyć piękne ujęcie Jumbo Jeta (oczywiście PMDG) z wypuszczonym podwoziem, czerwonym napisem "Overspeed" nurkującego jak myśliwiec albo start z maksymalnie wysuniętymi klapami i podniesionymi spoilerami. Zgrozą zwykle wieje gdy pokazany jest cockpit i widać parametry lotu na przyrządach. Drodzy, początkujący artyści robienie screenów to tak jak robienie fotografii czyli zapisywanie jakiegoś obrazka z rzeczywistości. Nie fałszujcie tej rzeczywistości. Jeżeli nie wiecie jak ona naprawdę wygląda to dajcie sobie spokój ze screenowaniem i wezcie się za zgłębianie wiedzy lotniczej. Przecież marzeniem większości tych, którzy używają Flight Simulatora jest, żeby było "As Real As It Gets" więc niech tak będzie również na screenach. W przeciwnym przypadku błędy zostaną wytknięte a wasze screeny zostaną skrytykowane. Jeśli chodzi o sprzęt to zasada jest w miarę prosta bo im lepszy tym efekty też lepsze. Głównie chodzi o możliwość zastosowaniu maksymalnych ustawień graficznych symulatora przy sensownym klatkowaniu. Minimalna rozdzielczość to 1024x768. Bezwzględnie konieczne jest prawidłowe ustawienie opcji wygładzań na posiadanej karcie graficznej. Trzeba mieć tez sporo miejsca na dysku bo pliki graficzne, szczególnie te w formacie .BMP, są dosyć duże. Konieczne oprogramowanie to jakaś aplikacja do robienia tzw.zrzutów ekranowych czyli screenów i program graficzny do końcowej obróbki. Z tych pierwszych to osobiście używam prymitywnego FScreena a przy edytowaniu głównie Photoshopa, PhotoImpacta i Photo Commandera. Do finalnego 'tuningu" screenów konieczny jest program, który posiada tylko kilka podstawowych funkcjonalności. Zmiana rozmiaru i formatu obrazka, wyostrzenie(sharpen), rozmazanie (blur), zmiana nasycenia kolorami (saturation) oraz jasność i kontrast (brightness i contrast). Do tego jakiś prosty zestaw pędzli (paintbrush) i pipetka do wyboru kolorów z obrazka (eyedropper) jeżeli trzeba gdzieś coś podmalować czy poprawić. Narzędzie do wycinania i kopiowania części obrazka posiada każdy program graficzny . Tak uzbrojeni możemy zaczynać. Jak wywołać zainteresowanie oglądającego. Robiąc screeny zwykle je gdzieś publikujemy. Najczęściej na jakimś forum, na własnej stronie lub jako kolekcje na specjalnie dedykowanych serwerach. Czasami bierzemy udział w konkursach licząc na zdobycie poklasku oglądających a może i jakiejś nagrody. Niektórzy maja talent jak Van Gogh a niektórzy nie. Ci drudzy muszą więc znać odpowiednie triki, których stosowanie spowoduje, że uda im się im się przyciągnąć uwagę forumowiczów bądz jurorów konkursu. Mózg człowieka zwykle reaguje na rzeczy niezwykłe tzn. odbiegające od ogólnie przyjętych standardów. Wyobraz sobie, ze idziesz zimą ulicą dużego miasta i nagle widzisz kogoś ubranego tylko w krótkie spodenki. Bez wątpienia wywoła to Twoje zainteresowanie i będziesz obserwował co stanie się dalej. Widzisz dwie wielkie reklamy na murze. Jedna wisi sobie spokojnie a druga chwieje się za każdym podmuchem wiatru. Która przykuje to Twoja uwagę? Tak samo jest z obrazkami. Wyobraz sobie, że oglądasz malowidło, na którym przedstawiono odcienie zieleni. Wieje nudą. Ale co się stanie jeżeli narysujesz na tym duży czerwony okrąg. Pomijamy czy będzie to ładne czy brzydkie ale na pewno zwróci Twoja uwagę i pooglądasz to trochę dłużej. Dlaczego? Dlatego, że Twój mózg poprzez oczy zarejestrował pewną asymetrię. Należy podkreślić słowo pewną. Jeżeli będzie to np. obrazek z niezliczoną ilością figur i kolorów Twój mózg odrzuci go bo nie będzie w krótkim czasie zarejestrować wszystkiego. Dzieje się tak dlatego, że mózg poszukuje i rejestruje ciągle nowe informacje. Jeżeli napotyka coś co jest mu znane nie reaguje natomiast jeśli jest to coś nowego analizuje to i skupia na tym swoja uwagę. Oczywiście są ludzie, którzy nie lubią nowości oraz rzeczy niestandardowych. W ich przypadku te zasady nie działają. Ale jestem pewny, ze nie oglądają oni screenów z Flight Simulatora. Zainteresowanie oglądającego mozna wywołać takimi obrazkami:
Opowiadaj zawsze tylko jedną historię, nigdy więcej. Chociaż obrazki nie są filmami zawsze opowiadają jakąś niewielką historyjkę. Najczęściej pokazują jakiś obiekt i opowiadają właśnie historie tego obiektu. Zwykle jest to samolot czyli jest to opowieść o samolocie. Tutaj widzimy Cirrusa, który leci w lekkim przechyle. Wykonuje zakręt? Chyba nie, bo lotki nie są wychylone. Może dostał boczny podmuch wiatru? Nie wiadomo. Każdy tutaj może sobie stworzyć inną historię. Zależy to tylko od jego wyobraźni. Ale bohater będzie zawsze ten sam - Cirrus.
A tutaj przykład złego screena. O czym jest ten obrazek i kto jest głównym bohaterem. Ten samolot w dolnej części, który będzie wypychany? A może chodzi o pokazanie mnogości samolotów linii TNT? Może o obsługę tego ERJota? Nie wiadomo o co chodzi i wieje nudą. Nie oznacza to, że na screenie powinien być tylko jeden samolot czy jeden obiekt. Może ich być kilka ale muszą być w jakiś sposób powiązane i tworzyć jedną całość. Przykłady - samolot i jadący przed nim samochód "Follow Me", klika samolotów zespołu akrobacyjnego, dwa myśliwce w podniebnym pojedynku itp. Będą to historie nie samolocie ale o jakiejś akcji - zdarzeniu, w którym uczestniczą samoloty. Jeszcze jedna zasada , uzupełniająca to o czym piszę powyżej, staraj się przedstawiać raczej jakąś akcję a nie statyczny obraz wirtualnej rzeczywistości. Bardziej interesujący jest lądujący czy startujący samolot niż parkujący przy rękawie na ziemi.
Zasada potrójnego podziału. Nie tylko początkujący popełniają jeden z podstawowych błędów i umieszczają samolot w samym środku screena. Wszystko jest symetryczne i niesłychanie pospolite. Pisałem już o tym - symetrii należy unikać. Proponuje stosować poniższą , bardzo prostą zasadę. Podziel ekran na trzy części w poziomie i w pionie i staraj się umieścić główny obiekt na jednej z tych linii lub na ich przecięciu. Przestrzeganie tej reguły spowoduje, że zawsze zachowasz lekką asymetrię i obrazek będzie bardziej dynamiczny.
Samolot w ruchu Jeżeli pokazujesz samolot w ruchu to zostaw mu z przodu trochę wolnego miejsca, żeby miał gdzie lecieć. W filmach gdy ktoś patrzy w jakimś kierunku lub gdy jakiś obiekt porusza się ma przed sobą zawsze wolną przestrzeń. Podkreśla to wrażenie ruchu . Taką samą zasadę należy stosować przy robieniu screenów. Porównaj dwa poniższe screeny:
Patrząc na drugi obrazek mamy wrażenie, ze samolot za moment w coś uderzy.
Eksperymentuj z kątem patrzenia. Aby zwiększyć asymetrię możemy ustawiać samolot pod różnymi kątami widzenia tzw. angles . Czy może być coś nudniejszego niż taki screen. Nikt nie zatrzyma na nim wzroku dłużej niż 1 sekunda. Zmieniając nawet nieznacznie kąt patrzenia robi go natychmiast bardziej interesującym. Próbujmy patrzeć z dołu, z góry, z perspektywy. Ale zawsze eksperymentujmy z kątami. To jest główna droga do sukcesu.
Kombinuj z kolorami Do tej pory pisałem raczej o geometrii - symetria, kąty- ale kolory także są niezmiernie ważne. Jeżeli wszystko na screenie będzie szaro-bure to nikt się tym specjalnie nie podnieci. Ale jeżeli dodasz do tego sporą ilość czerwieni to może być sukces. Czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego generalnie podobają się screeny przedstawiające zachód slońca? Dlatego, że są na nich kontrastujące kolory, które pobudzają wyobraźnię. Aby eksperymentować z kolorami musimy poznać odrobinę teorii. W spektrum mamy sześć podstawowych kolorów: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony niebieski i purpurowy. Tworzą one trzy pary kolorów przeciwstawnych . Te pary to : czerwony i zielony, pomarańczowy i niebieski, żółty i purpurowy. Jeżeli chcesz mieć bardzo kontrastowy obrazek daj pomarańczowy na niebieskim czyli zachód słońca . A co powiesz na żółty samolot na purpurowym nocnym niebie? Jednak operowanie kontrastowymi kolorami nie jest takie proste. Nie zawsze uzyskujemy zamierzone efekty. Trzeba po prostu eksperymentować i zdobywać doświadczenie bo możliwości zestawień jest niezliczona ilość. Tyle ile odcieni kolorów. Dobre dobranie kolorów czyni obrazek interesującym ale kakafonia barw jest męcząca i wzbudzi tylko niechęć. Pora złamać zasady Teraz już znasz kilka podstawowych zasad jakimi powinieneś kierować się" screenując" ale robienie screenów to nie nauka ścisła ale raczej sztuka. Od czasu do czasu trzeba złamać sztywne reguły. Jednak powinien być ku temu jakiś istotny powód. Popatrz na dzieła dawnych mistrzów malarstwa. Wszyscy stosowali się do obowiązujących reguł. Oni dobrze wiedzieli co będzie cenione i co będzie się podobać. Pewnie dlatego obrazy niektórych z nich są słynne i podziwiane do dzisiaj. Receptą na sukces jest więc dobra znajomość podstawowych zasad i odrobina własnej inwencji. To jest prawdziwy geniusz. Poniżej kilka moich screenów, które uzyskały różne wyróżnienia.
Rady końcowe Na koniec jeszcze kilka rad ogólnych wynikających z zauważonych błędów w screenach na różnych forach. Wielu początkujących i nie tylko, stara się wyostrzyć maksymalnie obrazek. Efektem tego jest "pikseloza" na krawędziach i nienaturalne, "gotujące się" barwy. Delikatnie podostrzyć każdy obrazek można operując tylko jasnością i kontrastem. Poza tym nie każdy screen musi wyglądać jak robiony cyfrową lustrzanką. Czasami dla dodania efekty np. lekkiej mgiełki warto zmniejszyć ostrość. Mówiąc o ostrości to jeszcze jedna rada - unikaj samolotów, których elementem malowania są cienkie linie. Bardzo trudno jest znalezć kąt widzenia gdzie nie byłoby postrzępionych i nierównych krawędzi. Inny błąd jaki można zaobserwować to przesadne nasycenie kolorów. W większości screenów trzeba je zmniejszyć w trakcie końcowej obróbki. Jak widzę screeny samolotów LOTu gdzie kolor ciemnoniebieski jest jak niebo nad Tahiti to myślę, że autor nigdy w życiu nie widział w realu maszyny naszego narodowego przewoznika. Kończąc z kolorami. Jeżeli potrafisz dodać odcień jakiejś barwy do całości obrazka to posługuj się tym. Delikatne dodanie żółtego spowoduje, że obraz będzie bardziej miękki i ciepły. Podniesie to realizm jeżeli screen przedstawia letni, słoneczny dzień. W zimie czy w deszczu dodaj lekkiej szarości z odcieniem niebieskiego. Bardzo często widzę świetnie wykadrowany samolot, kolory też w porządku tylko całkowity brak realizmu bo jest to Cessna z polską rejestracją a screen był robiony na Alasce. Teoretycznie taka sytuacja jest możliwa ale bardzo teoretycznie. Staraj się zawsze dopasować scenerię do samolotu i na odwrót. Czasami jest to trudne bo nie zawsze można znalezć odpowiednie malowania samolotów ale próbuj zawsze zachować jak najdalej idący realizm. Pogoda. Nie szukaj na siłę wyjątkowych warunków pogodowych w rodzaju ulewnego deszczu w czasie burzy czy potężnej śnieżycy. Samoloty w taką pogodę zwykle nie latają a poza tym śmiesznie wygląda błyszczący, kolorowy samolocik rzucający cień na ziemię w czasie nawałnicy z gradobiciem. Jeżeli masz dobry program to ściągaj aktualną pogodę a przekonasz się, że wtedy wychodzą najlepsze ujęcia. Unikaj też screenów gdzie jest całkowicie czyste niebo no chyba, że są to tropikalne wyspy gdzie zawsze jest pogoda. Jedna czy dwie małe chmurki czynią każdy obrazek bardziej plastycznym. Ostatnia rada. Staraj się robić zdjęcia w czasie normalnego lotu. Nie ustawiaj opcją slew, nie szukaj przy włączonej pauzie najlepszego ustawienia. Takie screeny najczęściej wyglądają nienaturalnie i wydaje mi się, że prawie w 100 procentach jestem w stanie je rozpoznać. Osobiście praktykuję uruchomienie przed lotem FScreena a potem wciskania PrtScr gdy wydaje mi się, że będzie fajne ujęcie. W zależności od długości lotu mam od kilkunastu do kilkudziesięciu screenów, z których najczęściej wybieram kilka a resztę kasuję. Autor: Stanisław “Stanel” Lisonek Kopiowanie i publikowanie wyłącznie za zgodą autora.